poniedziałek, 2 listopada 2009

Zwalniane matki nie dostaną zasiłku dla bezrobotnych!!


Zaciekawił mnie ostatnio temat niepłaconych składek FP przez pracodawcę kobietom wracającym z urlopów macierzyńskich i po urlopach wychowawczych. Czy w związku z tym po zwolnieniu z pracy należy się kobiecie zasiłek dla bezrobotnych?? Oto co znalazłam.

Kobiety wracające z urlopów macierzyńskich mogą zostać pozbawione zasiłku dla bezrobotnych. Stanie się tak wówczas, gdy pracodawca przestanie opłacać za nie składki na Fundusz Pracy, a w związku z redukcją etatów i po rocznej ochronie przed zwolnieniem osoba taka zostanie zwolniona.

Dlaczego??

Ostatnia nowelizacja ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (tekst jedn. z 2008 r. DzU nr 69, poz. 415 ze zm.) wskazuje w art. 7, że do okresu, który uprawnia do nabycia prawa do zasiłku dla bezrobotnych, zaliczane są okresy zatrudnienia z obowiązkiem opłacania składki na Fundusz Pracy. Wyjątek stanowią pracownicy po 50. roku życia, za których od lipca tego roku pracodawcy nie będą płacić owych składek, a także pracownicy niepełnosprawni.

Nowelizacja jednak nic nie mówi o osobach wracających z urlopów macierzyńskich i przedłużonych urlopów macierzyńskich. Wskazuje jedynie w art. 104a, że pracodawcy nie opłacają składki na FP za te osoby w ciągu 36 miesięcy, począwszy od pierwszego miesiąca po powrocie z urlopu.

– Przepisy ustawy o promocji zatrudnienia wyraźnie wskazują, że warunkiem otrzymania zasiłku dla bezrobotnych jest odprowadzanie składek na Fundusz Pracy i osiąganie co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę. Bez spełnienia tych kryteriów świadczenie nie zostanie przyznane – mówi Paweł Kądziela, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej broni obowiązujących zmian w prawie.

– Wprowadzenie zwolnienia z opłacania składki na Fundusz Pracy za wracające z urlopu macierzyńskiego w żadnym wypadku nie miało jednocześnie prowadzić do pogorszenia ich sytuacji w nabywaniu prawa do zasiłku dla bezrobotnych – wskazuje Beata Czajka, zastępca dyrektora Departamentu Rynku Pracy w resorcie.

Ministerstwo uważa, że czas zatrudnienia po takim urlopie w ciągu 36 miesięcy, począwszy od pierwszego miesiąca po powrocie z urlopu, powinien być – mając na uwadze wykładnię celowościową i systemową przepisów ustawy o promocji zatrudnienia – zaliczany do okresu uprawniającego do zasiłku na ogólnych zasadach, tzn. pod warunkiem uzyskiwania co najmniej minimalnej pensji.

– Powinny być zaliczane, ale nie pozwalają na to obowiązujące przepisy – mówi Regina Chrzanowska, dyrektor PUP w Krośnie.

Podkreśla przy tym, że intencja ustawodawcy nie jest wiążąca dla urzędników. Oni bowiem muszą się trzymać litery prawa.

Konieczne zmiany

– Dlatego kobiety wracające z urlopu macierzyńskiego, których pracodawcy skorzystają z możliwości czasowego zwolnienia z opłacania składek na FP (jeśli np. zostaną objęte zwolnieniami grupowymi czy z powodu kryzysu ich firmy upadną), nie będą mieć prawa do zasiłku. Tak może być od przyszłego roku, jeśli do tego czasu nie zostaną znowelizowane przepisy ustawy o promocji zatrudnienia – uważa Iwona Dyniewicz z bielskiego PUP.

Przypomina, że prawa do zasiłku nie mają m.in. te osoby, za które wspomniana składka nie jest odprowadzana przez 365 dni w ciągu 18 miesięcy poprzedzających utratę pracy.

Ministerstwo Pracy twierdzi wprawdzie, że luki w prawie nie ma, widzi jednak zagrożenie.

– Jest już przygotowana odpowiednia zmiana legislacyjna, która jednoznacznie zlikwiduje pojawiające się wątpliwości – informuje Beata Czajka.

Tylko czy zmiana zdąży wejść w życie zanim zaczną się zwolnienia...

źródło: www.rp.pl

5 komentarzy:

  1. Polityka prorodzinna... Szkoda słów. Szoda nerwów :-/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak czytam takie rewelacje to mam ochotę spakować się i wyjechać z Polski - kraju tak cudownie prorodzinnego.....Dlaczego w swoim kraju mam być traktowana jak obywatel drugiej kategorii, ponieważ jestem kobietą i chcę mieć dziecko?? Dlaczego Polska nie weźmie przykładu z krajów skandynawskich, gdzie polityka prorodzinna jest bardzo dobrze rozwinięta??

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie polityka prorodzinna. I sprawdza się stare porzekadło - Umiesz liczyć, licz na siebie. Przykre to;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że mniej problemów miałyby młode mamy, gdyby w Polsce rozwinieta była tak zwana praca zdalna. Wiele pań mogłoby tak pracować, choć są zawody, w których praca na odległość jest niemożliwa. Smutne jest, że nikt nie pomyśli o alternatywie innej niż zwolnienie i odebranie kilku praw.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeden z dobrych przykładów, gdzie kraje skandynawskie stworzyły pro-ludzki i dobrze działający mechanizm społeczny (ich rozumienie tego, czym jest polityka prorodzinna). Niestety nasi rodzimi politycy (wszelkich opcji) kierują się przede wszystkim zasadą vivat słupki, po nas może być nawet potop. Nie mamy szczęścia do dobrego ustawodawstwa w wielu znaczących kwestiach społecznych.

    OdpowiedzUsuń