piątek, 18 marca 2011

Stracone pokolenie? Niechciani na rynku pracy.


Młodzi Polacy mają dyplomy i wiedzę ale brak im doświadczenia. Pracodawcy ich nie chcą.

Karolina, 23 lata. Urodziła się na Śląsku ale większość życia mieszkała na Kurpiach. Teraz w Warszawie. Skończyła Warszawską Szkołę Filmową, dogada się po angielsku, rosyjsku, francusku. Pięć miesięcy szukała pracy. - Wysłałam już kilkaset CV. Jestem nikim dla pracodawców.: wysyłam setki CV których nikt nie czyta, mam zbyt mało dyplomów na godne stanowisko zbyt mało na przeciętne. Nikt mnie nie chce. Jestem kundlem na rynku pracy.

Karolina nie jest wyjątkiem. Sytuacja jest dramatyczna - nie ma pracy dla młodych Polaków. Jak podaje Eurostat, stopa bezrobocia w Polsce wśród osób w wieku 15-24 lata wynosi 23%. To więcej niż średnia unijna, choć nie najgorzej na tle innych państw europejskich.

W III kwartale 2010r bezrobocie w UE w grupie wiekowej 15-24 lata wyniosło 20,5% Najgorzej było w Hiszpanii - 40,5% Kłopot ze znalezieniem pracy mieli młodzi na Litwie i w Grecji - bezrobotnych było tam aż 30%.

Dyplom i co? i nic

Młodych bez pracy przybywa, wielu to absolwenci uczelni. Dane GUS mówią, że co trzeci bezrobotny, który nie ukończył 27 lat ma dyplom szkoły wyższej.

Anna Woźniak, 26 lat, w zeszłym roku skończyła marketing i zarządzanie. W kilkunastu warszawskich korporacjach zostawiła swoje CV. Czekała na telefon. Przez kilka lat robiły tak koleżanki i znajdowały dobre posady. Tym razem telefon milczał. W ciągu 5 miesięcy Anna odpowiedziała na kilkaset ogłoszeń w Warszawie i poza nią. Zaproszono ją na 6(!)rozmów.Za każdym razem o stanowisko ubiegało się kilkunastu do kilkudziesięciu osób.

Anna pracy nie ma, do dziś wysyła CV. Nie wybiera już najlepszych ofert ani stanowisk specjalistów. Szukam czegokolwiek. Nie myślę o karierze zawodowej, ambicje schowałam do kieszeni. Chcę tylko dostać pracę - mówi. Jest rozżalona, że niewiele starsi koledzy po studiach błyskawicznie zrobili kariery. Dziś sa specjalistami, dyrektorami w korporacjach...

Po przełomie 1989r gospodarka potrzebowała nowych technologii a starsi pracownicy nie potrafili im sprostać. Dlatego zachodnie firmy inwestowały w młodych, którzy szybciej się uczyli i błyskawicznie reagowali na zmiany - tłumaczy prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - wystarczyło wyższe wykształcenie by zdobyć atrakcyjną i dobrze płatną posadę. Teraz w wielu firmach nie ma już miejsc.

Podobnego zdania jest Łukasz Radzikowski, ekspert ds. rynku pracy - Zawsze jakieś pokolenie musi mieć gorzej. Po kilkunastu latach przyjmowania dobrze wykształconej młodej kadry wielu pracodawców obsadziło wszystkie miejsca fachowcami z dyplomami.

(...)nie bez znaczenia jest kryzys - mówi Piotr Sarnecki, ekspert z organizacji pracodawców PKPP Lewiatan. - W czasach prosperity firmy zatrudniały osoby z dyplomem jakiejkolwiek uczelni. W kryzysie te osoby najszybciej straciły pracę. Do tego należy dodać kiepską jakość wykształcenia mimo rosnącej liczby magistrów.(...)
- Chwalimy się, że w ciągu dziesięciu lat znacznie skoczyła nam liczba osób z dyplomem wyższej uczelni, a le nikt nie mówi, że większości po studiach humanistycznych - mówi Sarnecki. - Wyższe wykształcenie się dewaluuje.

Co więcej, Polacy bardzo późno rozpoczynają pracę. Nasza młodzież wchodzi na rynek pracy średnio gdy ma 23 lata, trzy lata później niż ich europejscy koledzy - mówi dr Maciej Bukowski, pracownik naukowy SGH i redaktor serii raportów "Zatrudnienie w Polsce".

Jak można pomóc młodym w wieku 19-24 lata?

- Sami muszą sobie pomóc ale państwo też powinno coś zmienić - uważa dr Wiktor Wojciechowski, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju. Skutki bezrobocia młodych dotkną nas wszystkich. Badania dowodzą, że osoby, które doświadczyły długotrwałego bezrobocia na starcie kariery, całe życie gorzej pracują i mniej zarabiają od tych, którzy od razu zaczęli zdobywać doświadczenie zawodowe.

Dr Bukowski - Młodzi powinni wcześniej zaczynać pracę.
Radzikowski - W dużej mierze sami są sobie winni. Kończą studia i od razu chcą wysokich stanowisk. Nie dość, że większość nie ma żadnego doświadczenia, wielu nie miało nawet stażu na uczelniach, to jeszcze żądają bardzo dobrej pensji(...)
Sarnecki - Warto wybierać studia pod kątem przyszłej pracy. Rynek nie wchłonie każdej liczby humanistów.
Prof. Wódz - Najlepszym punktem w CV będzie doświadczenie podczas studiów. Gdy postawimy na wczesne rozpoczynanie pracy i staże, wtedy dyplom rzeczywiście stanie się przepustką do awansu.

źródło: artykuł "Niechciani na rynku pracy". Gazeta Wyborcza z dnia 18 marca 2011 nr 64.7187, str 8.

środa, 16 marca 2011

Przekazanie zmiany w pracy


Dostałam w ostatnim czasie od Państwa mnóstwo pytań, za które serdecznie dziękuje. Na niektóre z nich odpowiadam bezpośrednio samym zainteresowanym jednak na to pytanie postanowiłam odpowiedzieć na łamach bloga ponieważ jest problematyczne a reguły rządzące w wielu firmach niejasne.

Pytanie: Zatrudnieni pracują na zmiany. Przykładowo: Pierwsza zmiana kończy pracę o godzinie 14 a druga zaczyna o 14, przekazanie zmiany trwa 15 minut. Czy pracownik kończący zmianę powinien zostać dłużej w pracy czy przejmujący zmianę przyjść odpowiednio wcześniej? Czy czas poświęcony na przekazanie zmiany zalicza się do czasu pracy? Czy należy to traktować jako nadgodziny? Przekazanie polega na ustnym sprawozdaniu co zostało zrobione na zmianie i o czym należy pamiętać na kolejnej.

Odpowiedź: Art. 128 par. 1 kodeksu pracy mówi, że czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Do czasu pracy powinny być zatem zaliczane wszystkie czynności wykonywane na polecenie pracodawcy wynikające z normalnych obowiązków pracownika. Jeżeli dla właściwego ich wykonywania niezbędne jest przekazanie informacji pracownikowi zatrudnionemu na następnej zmianie, to czynności te muszą być wliczane do czasu pracy.

Realizując zadania wynikające z charakteru pracy, niezbędne do zapewnienia właściwej jakości i bezpieczeństwa pracownicy nie powinni przekraczać swojego wymiaru czasu pracy zgodnego z zaplanowanym harmonogramem, co niestety ma nagminnie miejsce w przypadku wcześniejszego przychodzenia, bądź pozostawania po pracy w celu przekazania zmiany.

Jeżeli takie sytuacje mają miejsce - za czas ponad wymiar czasu pracy pracownik powinien otrzymać ekwiwalent przewidziany w kodeksie pracy lub zmianie powinna ulec organizacja pracy, tak aby obie zmiany miały wspólny, opłacany przez pracodawcę czas pracy na przekazanie niezbędnych informacji.

Na zachodzie standardem jest wspólny czas pracy pomiędzy zmianami, który w przedstawionej sytuacji rozwiązałby problem pozostawania po pracy lub przychodzenia wcześniejszego przed pracą.

Artykuł powstał przy konsultacji z PIP

wtorek, 8 marca 2011

Dzień Kobiet - za i przeciw - na wesoło !!!


8 Marca, Dzień Kobiet – ustanowione zostało w 1911 roku (W tym roku obchodzimy 100 rocznicę!!!), jako dzień ku pamięci ofiar walki o równouprawnienie kobiet. Przez lata było to święto hucznie obchodzone w wielu firmach i na festynach. Obecnie coraz mniej jest miejsc, w których jest ono celebrowane. Poniżej, trochę na wesoło przedstawiam "za" i "przeciw" świętowaniu Dnia Kobiet:

10 powodów, dla których należy obchodzić Dzień Kobiet:

1. Za jeden marny kwiatek możesz zostać nakarmiony czymś pysznym i napojony procentami
2. Ignorując ten dzień narazisz się na wymówki damy swego serca, która zarzuci Ci, że nie widzisz w niej kobiety.
3. To świetna okazja, żeby odezwać się wreszcie do uroczej sąsiadki z drugiego piętra, koleżanki z pracy (bez obawy, że oskarży o wiadomo co) czy nawet pięknej kobiety, którą mijasz na ulicy.
4. Przy pomocy prymulki w doniczce możesz pogodzić się z teściową.
5. Tego dnia możesz dobrze do siebie usposobić każdą niewiastę, włącznie z własną żoną.
6. Możesz iść z bukietem do szefowej i nikt Cię nie będzie podejrzewał o lizusostwo, jeśli tylko dasz po kwiatku również innym paniom.
7. Kupując kwiaty, chronisz miejsca pracy w ogrodnictwie i kwiaciarniach.
8. Wręczenie kwiatka dorastającej córce może ją wprawić w takie zdumienie, że nie będzie przez jakiś czas dręczyć Cię o pieniądze na nowe ciuchy czy koncert.
9. Możesz wykorzystać okazję, by porwać gdzieś swoją żonę (niekoniecznie daleko - czasem wystarczy do sypialni)
10. I tak wszyscy faceci obchodzą ten dzień, a wszystkie kobiety się go domagają, więc lepiej się nie wyłamywać.

10 powodów, dla których nie należy obchodzić Dnia Kobiet:

1. Niechcący możesz wręczyć kwiaty, jakich akurat dana kobieta nie lubi i gotowa awantura na temat "bo Ty mnie nie rozumiesz"
2. Kwiaty wywołują alergie, czekoladki zresztą też (a na dodatek te ostatnie są tuczące).
3. Wręczając kwiaty teściowej możesz dostać nimi od niej po głowie (szczególnie nieprzyjemne w przypadku róż albo kwiatków doniczkowych).
4. Kupując kwiaty, płacisz kolejny podatek (23% VAT od usług kwiaciarskich).
5. Pora tego święta jest wybitnie niesprzyjająca romantycznym wyznaniom na łonie natury (chyba, że to łono znajduje się na przykład na Dominikanie).
6 . Wręczając kwiaty lub prezent damie swego serca, możesz narazić się na wymówki typu: "to dla Ciebie jestem kobietą tylko 8 marca".
7 . Bukiet, który zaniesiesz szefowej może się okazać zbyt skromny lub zbyt okazały (i w sumie nie wiadomo, co gorsze).
8. Możesz się narazić na miano "komucha, co uznaje komunistyczne święta".
9. Dlaczego miałbyś obchodzić Dzień Kobiet, skoro nawet nie wiadomo dokładnie, kiedy jest Dzień Mężczyzny i w związku z tym nikt o nim nie pamięta?
10. Zawsze możesz wręczyć swojej ukochanej kwiatka tydzień później, kiedy zwiędną już te wszystkie obowiązkowo dane jej przez kolegów, ojca, brata czy przygodnie spotkanych ósmego marca nieznajomych. I kto wtedy będzie górą?

źródło: www.partner.kobiety.net.pl

poniedziałek, 7 marca 2011

Cytat miesiąca - zaufanie w pracy


"Zaufanie w pracy jest czymś kruchym i zmiennym w czasie; wymaga komunikacji, która opiera się na wykorzystaniu odpowiednich momentów do tego, by zachować się sprawiedliwie."

Hans Ramo

czwartek, 3 marca 2011

3. III. 2011 - mam dwa latka



Kochani, to już 2 lata odkąd jestem z Wami. Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze i serdecznie zapraszam do dalszego aktywnego współtworzenia bloga "Verba volant..."

źródło, zdjęcie: www.google.pl

wtorek, 1 marca 2011

art 52, 53 K.P. - rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia


Art. 52. § 1. Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie:
1) ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych,
2) popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem,
3) zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku.

§ 2. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy.

§ 3. Pracodawca podejmuje decyzję w sprawie rozwiązania umowy po zasięgnięciu opinii reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej, którą zawiadamia o przyczynie uzasadniającej rozwiązanie umowy. W razie zastrzeżeń co do zasadności rozwiązania umowy zakładowa organizacja związkowa wyraża swoją opinię niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 3 dni.

Art. 53. § 1. Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia:
1) jeżeli niezdolność pracownika do pracy wskutek choroby trwa:
a) dłużej niż 3 miesiące - gdy pracownik był zatrudniony u danego pracodawcy krócej niż 6 miesięcy,
b) dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku - gdy pracownik był zatrudniony u danego pracodawcy co najmniej 6 miesięcy lub jeżeli niezdolność do pracy została spowodowana wypadkiem przy pracy albo chorobą zawodową;
2) w razie usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy z innych przyczyn niż wymienione w pkt 1, trwającej dłużej niż 1 miesiąc.

§ 2. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia nie może nastąpić w razie nieobecności pracownika w pracy z powodu sprawowania opieki nad dzieckiem - w okresie pobierania z tego tytułu zasiłku, a w przypadku odosobnienia pracownika ze względu na chorobę zakaźną - w okresie pobierania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku.

§ 3. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia nie może nastąpić po stawieniu się pracownika do pracy w związku z ustaniem przyczyny nieobecności.

§ 4. Przepisy art. 36 § 11 i art. 52 § 3 stosuje się odpowiednio.

§ 5. Pracodawca powinien w miarę możliwości ponownie zatrudnić pracownika, który w okresie 6 miesięcy od rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, z przyczyn wymienionych w § 1 i 2, zgłosi swój powrót do pracy niezwłocznie po ustaniu tych przyczyn.