niedziela, 24 października 2010

Nie tylko Nasza Klasa – wrocławscy przedsiębiorcy podbijają internet


Zapraszam do zapoznania się z artykułem Hanny Spinalskiej, który zgodnie z prośbom autorki publikuje na swoim blogu:

Wrocław co roku plasuje się bardzo wysoko w rankingach najdynamiczniej rozwijających się miast w Polsce. To przede wszystkim zasługa jego mieszkańców, którzy słyną ze swojej przedsiębiorczości, pomysłowości i nowoczesności. To właśnie ze stolicy Dolnego Ślaska pochodzi najsłynniejszy polski serwis społecznościowy Nasza Klasa. Jednak na tym jednym portalu świat wrocławskiego e-biznesu się nie kończy. Na rynku pojawili się już nowi poważni gracze.

Wiele nowoczesnych portali powstaje z myślą o ludziach korzystających na co dzień z internetu i w odpowiedzi na ich wciąż rosnące potrzeby. Tak właśnie było z serwisem Biteo.pl (www.biteo.pl). Jest to pierwsza w polskim internecie giełda handlowej wymiany plików komputerowych - miejsce, gdzie każdy może założyć sobie konto, by sprzedawać oraz kupować pliki cyfrowe. Serwis powstał z myślą o legalnej wymianie plików, dlatego też wszystkie transakcje odbywają się z zgodzie z polskim prawem - Pomysł na BITeo narodził się w 2007 roku jako konkretna odpowiedź na nieudane próby znalezienia w polskim Internecie miejsca, w którym każdy, bez zbędnych ograniczeń i w poszanowaniu prawa mógłby sprzedawać i kupować dowolne produkty cyfrowe w postaci plików komputerowych-mówi Jarosław Zarychta, wiceprezes spółki. Serwis dynamicznie się rozwija – w ofercie Biteo.pl ma już 1450 unikalne i legalne pliki cyfrowe, które można dodawać w ośmiu kategoriach tematycznych – audio, dokumenty, e-booki, foto, grafika, gry, oprogramowanie oraz programy komputerowe. Ostatnio serwis rozpoczął współpracę z wydawnictwem Promatek z Częstochowy, które za jago pośrednictwem rozpoczęło sprzedaż audiobooków z bajkami dla najmłodszych.

Kolejnym ciekawym serwisem z Wrocławia jest Znany Lekarz (www.znanylekarz.pl). Pomysłodawcy portalu chcieli dać internautom możliwość wyrażenia opinii – zarówno pozytywnych jak i negatywnych o lekarzach, z którymi mieli styczność. Serwis się przyjął i odniósł sukces, o którym może świadczyć bardzo duża baza lekarzy – aż 38 tysięcy oraz liczba opinii – 222 tysięcy. Strona jest przyjazna użytkownikom. W oczy od razu rzuca się wyszukiwarka. Na portalu znajdują się również rankingi najlepszych lekarzy w poszczególnych miastach, co również może być przydatne w znalezieniu najbardziej kompetentnego pracownika służby zdrowia.
Favore.pl (www.favore.pl) to portal, który powstał z myślą o osobach zajmujących się handlem oraz kupnem różnego rodzaju usług za pośrednictwem internetu. Jest to serwis przeznaczony przede wszystkim dla sektora małych oraz średnich przedsiębiorstw. Swoje usługi mogą tam reklamować wszyscy przedsiębiorcy, a co za tym idzie, mają możliwość dotarcia ze swoją ofertą do większej rzeszy potencjalnych klientów. Portal posiada bardzo dużą bazę przedsiębiorców z całej Polski, którzy są przyporządkowani do kategorii, która najlepiej obrazuje obszar, w którym działają. Użytkownicy mogą też poszukać interesujących ich usług w poszczególnych miastach. Serwis wypełnił lukę na internetowym rynku handlu usługami i tym samym zapoczątkował istnienie nowej kategorii serwisów wspierających biznes w sieci.

Iplay.pl (www.iplay.pl) jest kolejnym przykładem przedsiębiorczości Wrocławian. Jest to pierwszy polski, legalny serwis sprzedający muzykę w internecie w postaci plików cyfrowych. Za pośrednictwem serwisu melomani mogą kupować pojedyncze utwory jak i całe albumy swoich ulubionych wykonawców. A jest w czym wybierać, ponieważ Iplay.pl posiada w swojej bazie aż 1000000 utworów muzycznych. Serwis działa zgodnie z prawem. Jest także pierwszym polskim serwisem internetowym, który podpisał bezpośrednie umowy z największymi międzynarodowymi wytwórniami płytowymi takim jak Sony BMG, Warner, Universal, EMI, Beggars Group, Sanctuary Group oraz z kilkunastoma wytwórniami z Polski, np. Polskie Radio, Kayax, MJM. W serwisie znajdziemy muzykę artystów reprezentujących różne nurty oraz style zarówno z Polski jak i z zagranicy.


Jak widać, Wrocławianie stają się poważnymi graczami w internecie dzięki swoim innowacyjnym pomysłom oraz otwartości na bardzo szybko zmieniające się potrzeby internautów. Czym jeszcze zaskoczą nas e-biznesmeni z Dolnego Śląska?

czwartek, 21 października 2010

Zarządzanie po polsku: zwolnić, zatrudnić, zwolnić


Zapraszam do zapoznania się z wywiadem przeprowadzonym z dyrektorem firmy consultingowej S. Partner, autorem raportów o polskim rynku pracy dla Międzynarodowej Organizacji Pracy - Stephane Porter, zamieszczonym w Dzienniku "Metro" dnia 21.10.2010

Anita Karwowska: W raporcie "Polska Praca 2010" pisze pan, że pobiliśmy europejski rekord w zatrudnianiu na czas określony. Jak to możliwe?

Stephane Porter: - Odpowiedź jest tylko jedna. Pracodawcy mają możliwość zwolnienia w ciągu 15 dni bez podania żadnych przyczyn. Z wielu rozmów, jakie przeprowadziłem z pracodawcami, wynikało, że od pracowników oczekują przede wszystkim dyspozycyjności. Od tego warunku zaczynała się niemal połowa ofert pracy. Długo zastanawiałem się, co to w ogóle znaczy? Dyspozycyjność pracownika powinna polegać na tym, że jest w pełni zaangażowany w wykonywanie swoich obowiązków w godzinach pracy. Nie mylmy tego jednak z tym, że pracy mamy poświęcać także swój prywatny czas, który zostaje mu zwykle dopiero wieczorem. Jeśli pracodawca obarcza obowiązkami także po godzinach, oznacza to, że nie potrafi zorganizować pracy. A jak to ma się do tymczasowego zatrudnienia? Proste. Pracodawcom taka forma zatrudnienia potrzebna była nie dla elastyczności i konkurencyjności, ale dlatego, że byli przekonani o tym, że etos pracy w Polsce jest zniszczony. A więc - według polskich menedżerów - dopiero ta niepewność wynikająca z czasowego zatrudnienia zmobilizuje do dobrej pracy.

Pracodawcy pytani o przyczyny niechęci do stałego zatrudnienia mówią, że zwolnienie pracownika jest zbyt trudne. Jeremi Mordasewicz z PKPP "Lewiatan" stwierdził, że przepisy narzucają pracodawcy, z kim ma pracować.
- Polska należy do krajów, gdzie najłatwiej się zatrudnia i zwalnia. Proszę zwrócić uwagę, ile trwa okres wypowiedzenia w Danii - do dziewięciu miesięcy. Ta elastyczność nie jest atutem polskiego rynku, wręcz przeciwnie. Wynika to z błędnego zarządzania personelem. Od menedżera, który dostaje za swoją pracę europejską pensje, wymaga się wiecej niż działania na zasadzie: zwalniam, zatrudniam, zwalniam. Bazowanie na najprostszych rozwiązaniach to za mało, by odnieść sukces. Popełnia błąd ten, kto zakłada, że dla kapitalizmu nie powinno być żadnych barier. Bariery zmuszają do szukania rozwiązań przynoszących lepsze efekty.

Przedsiębiorcy oburzają się, słysząc, że podczas kryzysu zachowali sie egoistycznie. Twierdzą, że w Polsce nie było masowych zwolnień.
- Dane takie: według Eurostatu, spadek zatrudnienia w samych początkach kryzysu - przełom IV kwartału 2008 i I kwartału 2009 - wyniósł w Polsce 2,6%. To dziewiąte miejsce w Europie. W strefie Euro, całej Unii, jak i np. Francji, gdzie wzrost gospodarczy był na ostrym minusie, średnia zwolnień była mniejsza. A przyglądając się danym z dwóch lat kryzysu, widzimy, że Polska należy do grupy krajów, która zniszczyła najwięcej miejsc pracy - spadek zatrudnienia na poziomie 3,5% w tym prawie 10% w przemyśle. Do dziś tych miejsc pracy nie odzyskaliśmy do końca. Proszę więc nie mówić, że w czasach kryzysu w Polsce nie było zwolnień. W jednym kraju, który miał wzrost gospodarczy! Powody są różne, ale myślę, że brak wsparcia w zakresie dofinansowania utrzymania miejsc pracy, tak jak w Niemczech lub Francji, odegrał dużą rolę.

A skąd w polskich pracownikach tyle kompleksów?

- Z zewnątrz wygląda to tak. Często jestem w Irlandii i wciąż widzę, jak dobrze są oceniani Polacy. A dlaczego ta sama osoba w Polsce jest bumelantem, a za granica świetnym pracownikiem? Może dlatego, że ktoś źle zarządza jego pracą? W Polsce duża jej część to wykonywanie prostych zajęć, które nie wymagają specjalistycznych umiejętności, ale dobrego zorganizowania. A za tę część odpowiadają właśnie menedżerowie.

Z coraz większym zainteresowaniem mówi się także u nas o modelu zatrudnienia nazwanym flexicurity (od połączenia angielskich słów "elastyczność" i "bezpieczeństwo"). Czy pracownicy powinni się tego bać?
- U podstaw flexicurity leży takie przekonanie: mogę zwalniać, bo mój pracownik szybko znajdzie pracę, szkolenia i będzie dysponował wystarczającymi środkami do życia. Pracownik zgadza się, bo ma poczucie, że da sobie radę. Ale, żeby tak się stało, pracodawca odprowadza słone składki i podatki, które zapewnią pracownikowi prawdziwe poczucie bezpieczeństwa i godne życie po utracie pracy. W Polsce problem polega na tym, że ten, który nie ma pracy, nie ma prawie nic. Po co więc rozmawiać o flexicurity, jeśli nie zapewniamy bezrobotnym bezpieczeństwa? Poza tym flexicurity jest w kryzysie. W krajach, w których rynek pracy oparto na tym modelu, bezrobocie w czasie kryzysu poszło mocno w górę.

środa, 20 października 2010

Urlop bezpłatny i jego konsekwencje


Dziękuje Wam za wszystkie nadesłane listy i pytania. Ostatnio kilkukrotnie spotkałam się z Waszej strony z pytaniami dotyczącymi urlopu bezpłatnego. Postaram się chociaż na niektóre z nich odpowiedzieć.

Na początek przedstawię krótki zarys przepisów kodeksu pracy. Urlopu bezpłatnego zgodnie z art. 174. §1. KP udziela się na pisemny wniosek pracownika.

§2. Okresu urlopu bezpłatnego nie wlicza się do okresu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze.

§3. Przy udzielaniu urlopu bezpłatnego, dłuższego niż 3 miesiące, strony mogą przewidzieć dopuszczalność odwołania pracownika z urlopu z ważnych przyczyn.

§4. Przepisów § 2 i 3 nie stosuje się w przypadkach uregulowanych odmiennie przepisami szczególnymi.

Poniżej prezentuje Państwa pytania wraz z odpowiedziami.

Pierwsze pytanie. Czy będąc na urlopie bezpłatnym u jednego pracodawcy muszę ten fakt zgłosić u zleceniodawcy? Tak, taką informację trzeba koniecznie zgłosić zleceniodawcy, zwłaszcza jeśli dotychczas z umowy zlecenie była odprowadzana jedynie składka zdrowotna. Fakt korzystania z urlopu bezpłatnego wymusza obciążenie umowy zlecenie składkami społecznymi. W sytuacji kiedy zapomnimy poinformować pracodawcy o takim stanie rzeczy ZUS w wyniku kontroli nakaże nam zwrot kwoty w wysokości składek społecznych wraz z naliczonymi odsetkami. Koszty bywają ogromne...

Drugie pytanie. Czy będąc na urlopie bezpłatnym przysługuje wynagrodzenie chorobowe/zasiłek chorobowy? Zasiłek chorobowy i wynagrodzenie z tytułu niezdolności do pracy są świadczeniami przysługującymi ubezpieczonemu, który stał się niezdolny do pracy z powodu choroby w czasie trwania ubezpieczenia chorobowego.

W związku z faktem, iż urlop bezpłatny jest przerwą w świadczeniu pracy, pracodawca nie ma obowiązku świadczyć wobec pracownika żadnych świadczeń. Wynika to z charakteru urlopu bezpłatnego, w czasie którego dochodzi do zawieszenia stosunku pracy. Urlop bezpłatny to brak m.in. wypłaty wynagrodzenia, naliczania urlopu, a także wypłaty świadczeń związanych z chorobą.

Okres urlopu bezpłatnego jest przerwą w ubezpieczeniu i w czasie tej przerwy pracodawca nie odprowadza za pracownika składek.

Zasiłek chorobowy nie przysługuje za cały okres, który przypada podczas urlopu bezpłatnego - jeśli niezdolność do pracy powstanie w trakcie urlopu bezpłatnego. Jeśli niezdolność do pracy powstanie przed rozpoczęciem urlopu bezpłatnego wówczas rozpoczęcie urlopu przesunie się na czas po zakończeniu choroby a za powstałą niezdolność zostanie wypłacone wynagrodzenie chorobowe lub zasiłek chorobowy. Jeśli natomiast choroba pojawi się w trakcie urlopu bezpłatnego i jest kontynuowana po jego zakończeniu to pracownik nabywa prawo do wynagrodzenia chorobowego od pierwszego dnia pracy.

Podsumowując: Choroba w trakcie urlopu bezpłatnego nie powoduje przerwania urlopu, za okres ten nie przysługuje żadne świadczenie. Urlop bezpłatny to urlop bezpłatny.

Artykuł powstał po konsultacji z ZUS

wtorek, 19 października 2010

Internetowe Targi Pracy


Wczoraj rozpoczęły się IX Internetowe Targi Pracy organizowane przez GazetaPraca.pl. Targi potrwają do 24 października i można je odwiedzić na stronie ich organizatora targipracy.gazeta.pl. Będzie można tutaj znaleźć listę firm biorących udział w targach, oferty pracy z całego kraju oraz znaleźć informacje o rynku zatrudnienia.

Ktoś zapyta internetowe? Tak, internetowe. Nie trzeba już stać w kolejkach do konsultantów, przepychać się wśród tłumu ludzi. Z ewentualnym przyszłym pracodawcom będzie można się skontaktować za pomocą komunikatorów internetowych takich jak skype, gadu gadu. Będzie to spore ułatwienie dla osób spoza miast, dla których dojazd na targi pracy jest niemożliwy ze względu na odległość i koszty. To także oszczędność czasu, którego mamy coraz mniej. Jest to również bardzo dobre rozwiązanie dla ludzi niepełnosprawnych.

Inną zaletą internetowych targów pracy jest możliwość wymiany opinii z kilkoma firmami jednocześnie. Minusem natomiast jest brak bezpośredniego kontaktu z przedstawicielem firmy. Które rozwiązanie jest bardziej przyszłościowe?

Osobiście uważam, że internetowe targi nie wyeliminują tradycyjnych jednak z racji szybkiego tempa życia, braku czasu bardzo dużo osób skorzysta z możliwości jaką dają targi pracy online...

czwartek, 7 października 2010

Pupilek szefa


Od lat próbujesz coś osiągnąć na polu kariery zawodowej. Chcesz zarabiać dużo i czuć się doceniany. Pracujesz dniami i nocami, starasz się wychwycić każdy nowy przepis, nowinkę techniczną, błyszczeć przed szefem i stale być na bieżąco. Niestety masz pecha. Szef wybrał już swojego pupila i cokolwiek powiesz szef i tak uzna to za mało istotną wiadomość a doceni pupila nawet jeśli ten powtórzył jedynie twoje słowa. Dlaczego szef nas nie docenia?

Takie zachowanie szefa może doprowadzić do obniżenia motywacji u reszty zespołu. Po co się starać skoro i tak szef nas nie zauważa, i tak o wszystko pyta swojego pupila a jeśli już zapyta kogoś innego to zawsze potem potwierdza tę informacje u "sprawdzonego" pracownika.

Wielu uważa, że szacunek w pracy trzeba sobie "wykrzyczeć", że nie można pozwolić sobą pomiatać, że trzeba się cenić. Mamy takie czasy, że wiedza i doświadczenie to za mało. Trzeba się umieć rozpychać łokciami, nie bać się złożyć wypowiedzenie bo tylko wtedy przy odrobinie szczęścia będziemy zauważeni. Oczywiście zawsze jest ryzyko, że szef przyjmie nasze wypowiedzenie i stracimy pracę. To jest ryzyko, które nie zawsze się opłaca i nie każdy się nadaje do podjęcia go.

Ale jeśli się nie zdecydujemy już na zawsze będziemy "szarym" pracownikiem bez podwyżek i z debetem na koncie...




źródło, zdjęcia: www.joemonster.org

poniedziałek, 4 października 2010

Cytat miesiąca


Co ważniejsze dla sukcesu: talent czy pracowitość? A co ważniejsze w rowerze: przednie czy tylne koło?

— George Bernard Shaw

piątek, 1 października 2010

House Manager


House manager to wyrafinowane określenie gospodyni domowej. House Manager to kobieta cechująca się stanowczością, "mądrym" uporem, wiedzą. Takie określenie coraz częściej pada z ust kobiet zajmujących się domem (nie siedzących w domu) i wychowujących dzieci. Powyższe określenie pojawia się zarówno w programach rozrywkowych jak i ... dokumentach aplikacyjnych i wygląda na to, że na dobre zagości w słowniku stanowisk pracy.

Parę lat temu ujęcie takiego "stanowiska" w CV było nie do pomyślenia. A teraz? Osobiście nadal nie jestem za umieszczaniem takich informacji w dokumentach. Wielu pracodawców ciągle unika zatrudniania młodych mam w swoich zakładach pracy a w ten sposób odbieramy sobie szanse na rozmowę face to face.

Takie sytuacje wynikają już jednak z faktu zapewnienia ciągłości pracy w zakładzie, obawą przed kolejną ciążą, L4 a nie jak kiedyś z przekonania, że kobieta się do pracy zawodowej nie nadaje.

Zaczynając pracę 10lat temu spotkałam się z określeniem "kobieta do garów" i "jeśli kobieta jest w przedpokoju to znaczy, że łańcuch jest za długi". Takie wypowiedzi mężczyzn świadczyły jednak o nich samym i często spowodowane były lękiem o utratę pracy. Dotychczas to mężczyźni zarabiali, utrzymywali rodziny a teraz kobiety chcą zająć ich stanowiska, są nie rzadko lepiej wykształcone i mają szanse a podział między mężczyznami i kobietami zaciera się.

Kobiety nie ukrywają już swojej "przerwy" w pracy zawodowej pokazując jednocześnie, że opiekując się dzieckiem i dbając o dom nadal się rozwijają i nie są wcale mniej wartościowymi członkami społeczeństwa. Ich praca wykonywana jest po prostu w domu.

Mężczyźni coraz częściej doceniają kobiety i inaczej je traktują. Zauważyli, że kobiety potrafią tak jak oni prowadzić samochody, pracować, awansować, prowadzić własną firmę i jednocześnie dbać o dom, wychowywać dzieci.

Teraz prawdziwa kobieta nawet w roli gospodyni domowej nie jest "tylko" lecz "aż"...