środa, 13 kwietnia 2011

Pytania na rozmowie o pracę - błędy pracodawcy!!!


Wiele się mówi o błędach pracowników na rozmowie o pracę, o możliwym najlepszym przygotowaniu się do spotkania z przyszłym pracodawcą, o ubiorze, pytaniach. Rzadziej piszę się o unikaniu takowych błędnych pytań ze strony pracodawcy. Czyżby takie nie istniały?

Niestety błędy zdarzają się po każdej ze stron, jednak często "rozlicza" się z nich tylko pracownika. Ja postanowiłam spróbować zerknąć na rozmowę z tej drugiej strony i "wytknąć" błędy pracodawcy. Zobaczcie i oceńcie sami jakie błędy popełniają ci, którzy nas oceniają, zatrudniają:


Bardzo częstym błędem, pytaniem ze strony pracodawców zarówno małych jak i dużych firm jest pytanie niedozwolone przepisami kodeksu pracy, mianowicie: Czy ma Pani dziecko? Czy planuje Pani dziecko? Czy dziecko jest chorowite?

Po wielu rozmowach kwalifikacyjnych w swoim życiu na różnych etapach swojego rozwoju zawodowego mogę powiedzieć, że tego pytania należy się zawsze spodziewać. Ostatnio trzeba przyznać świadomość pracodawców znacznie się poprawiła...prawie zawsze po zadaniu tego pytania pojawia się usprawiedliwienie, "wiem, że tego pytania nie powinienem/powinnam zadawać ale odpowiedź na nie ma dla firmy kluczowe znaczenie". Takie tłumaczenie, można przypuszczać, w mniemaniu pracodawcy rozgrzesza i załatwia problem.

Innym błędem jest nie przygotowanie się pracodawcy do rozmowy z kandydatem, bo jak inaczej nazwać opowiadanie na rozmowie kandydatowi, oczywiście jako konsekwencji wcześniejszego pytania, o oglądanych przez jego dziecko bajkach na MiniMini, godzinach emisji etc?

Innym Faux pas jest z pewnością stwierdzenie: "szukam kandydata na zastępstwo" po czym wycofywanie się na siłę z tych słów i zawiłe tłumaczenie jakoby praca miała być na dłużej, na stałe. Jak jest w rzeczywistości?

Lekceważenie kandydata, wywyższanie się, pouczanie to już inne uwagi, które świadczą raczej o braku taktu niż przygotowaniu do rozmowy ale równie istotne dla przyszłego pracownika. Relacje budowane w trakcie rozmowy często są bowiem przenoszone i kontynuowane w dalszych relacjach zawodowych i powstaje wówczas pytanie, czy chcemy być tak traktowani, czy chcemy mieć takiego szefa?

O takim nieprzygotowaniu pracodawcy do rozmowy można by wiele pisać ale...to pracodawcy póki co dyktują warunki na rynku pracy i wszystko co możemy zrobić to nie przyjąć oferty pracy. Niekiedy niestety możemy nie mieć wyjścia....

Na koniec refleksja na temat standardów rekrutacyjnych, jaką można zauważyć uczestnicząc w kilkudziesięciu rozmowach na przestrzeni 10 lat. Każdy albo prawie każdy pracodawca po rozmowie kwalifikacyjnej zapewnia, że o swojej ostatecznej decyzji zarówno pozytywnej dla nas jak i negatywnej zostaniemy poinformowani, a jak jest? To smutne, ale w większości sytuacji nie otrzymujemy żadnej informacji. Co ciekawe, jeśli już takowa odpowiedź jest, to w zdecydowanej większości od firm nie zajmujących się rekrutacją zawodowo a od właścicieli prywatnych, małych firm. Dla firmy zajmującej się rekrutacją zawodowo to "masówka" i widać nie zamierzają sobie poszczególnymi jednostkami zaprzątać głowy. W natłoku obowiązków, przy zamieszczaniu kolejnych ofert pracy dla następnych kandydatów zagubiony został gdzieś szacunek zarówno do kandydata jak i do własnej osoby, do jego czasu, a opinia o zakładzie pracy? Gdzie zastosowanie, promocja modnego w ostatnim czasie tzw. employer branding?

A jakie przykłady niewłaściwego zachowania, nie przygotowania się pracodawcy do rozmowy, nietrafionych pytań do kandydata możecie Wy podać?

źródło, zdjęcie: www.galeria.tipy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz