czwartek, 30 września 2010

Plan Balcerowicza II


Zadłużenie naszego kraju na dzień 29.09.2010 wynosiło 724 miliardy 438 mln zł. Zdaniem Balcerowicza jedynie ostre reformy mogą uratować nas przed gigantycznym zadłużeniem. Proponuje...reformy tylko czy jesteśmy na nie gotowi?

Proponowane reformy:
- wydłużenie wieku emerytalnego do 67 roku życia, dłużej powinni pracować także mundurowi i górnicy,
- obniżenie zasiłków pogrzebowych,
- wycofanie się z podwyżek dla nauczycieli,
- ograniczenie dotacji dla przedsiębiorstw np. kopalń,
- likwidacja becikowego,
- likwidacja programu dofinansowania kredytu na zakup mieszkania "Rodzina na swoim",
- obniżenie zasiłków dla bezrobotnych,
- podwyższenie wieku uprawniającego do otrzymania renty po pracowniku dla wdowy,
- ograniczenie barier w zwalnianiu pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony,
- ograniczenie płatnego urlopu macierzyńskiego do 20 tyg.,
- ograniczenie urlopów wychowawczych,
- zwiększenie kontroli aktywności bezrobotnych w poszukiwaniu pracy,
- wprowadzenie zasady, że zasiłek chorobowy nie jest wypłacany przez pierwsze trzy dni choroby,
- obniżenie pensji urzędników,
- likwidacja rocznej ulgi prorodzinnej na dziecko,
- likwidacja ulgi na internet.

Trzeba przyznać, że wśród proponowanych reform są takie, które powinny od dawna funkcjonować jak np. obniżenie pensji urzędników lub późniejsze emerytury dla mundurowych. Jest jednak sporo reform, które mogą skutecznie zniechęcić młode małżeństwa do podjęcia decyzji o drugim dziecku, takie, które "biją" po kieszeni najsłabszego...

źródło: Metro 30 września 2010, nr 1930

1 komentarz:

  1. Zróbmy zatem krótką analizę:
    - wydłużenie wieku emerytalnego do 67 roku życia, dłużej powinni pracować także mundurowi i górnicy (słusznie, należy zmieniać stanowisko pracy po określonym czasie pracy na stanowisku szczególnie niebezpiecznym)
    - obniżenie zasiłków pogrzebowych (nie sądzę, by to przynosiło aż takie korzyści budżetowi, ale w sumie na zmarłych sporo osób żeruje, a ceny są z kosmosu)
    - wycofanie się z podwyżek dla nauczycieli (w zasadzie przy tej liczbie godzin pracy nie powinno się nauczycieli specjalnie wyróżniać, w końcu to też rodzaj służby)
    - ograniczenie dotacji dla przedsiębiorstw np. kopalń (zlikwidować dotacje dla przedsiębiorstw państwowych, w które pompuje się pieniądze zupełnie bez sensu, jak np. kolej, służba zdrowia czy stocznie - PRYWATYZOWAĆ!!!)
    - likwidacja becikowego (tych parę złotych i tak nikomu nic nie daje, jest w końcu ulga na dzieci)
    - likwidacja programu dofinansowania kredytu na zakup mieszkania "Rodzina na swoim" (faktyczne dofinansowanie i tak jest na bardzo śmiesznym poziomie, sprawdźcie w sieci)
    - obniżenie zasiłków dla bezrobotnych (no bardziej to się chyba nie da dołożyć bezrobotnym, żenada)
    - podwyższenie wieku uprawniającego do otrzymania renty po pracowniku dla wdowy (emeryturę się powinno otrzymywać, bo w końcu są fundusze, ale przenoszenie renty niekoniecznie)
    - ograniczenie barier w zwalnianiu pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony (nie widzę wyraźnej różnicy między rozwiązywaniem umów na czas określony i nieokreślony)
    - ograniczenie płatnego urlopu macierzyńskiego do 20 tyg. (najlepiej, żeby kobieta od razu wróciła do pracy, wtedy pan B. będzie zachwycony, niech jednak najpierw sam urodzi)
    - ograniczenie urlopów wychowawczych (może i słusznie, należy napędzać gospodarkę i zatrudniać nianie)
    - zwiększenie kontroli aktywności bezrobotnych w poszukiwaniu pracy (O TAK!!!)
    - wprowadzenie zasady, że zasiłek chorobowy nie jest wypłacany przez pierwsze trzy dni choroby (nie po to płacimy składki na chorobowe, by nie mieć doń prawa)
    - obniżenie pensji urzędników (nie, zmniejszenie liczby nieefektywnych urzędników i rozwiązanie całej masy zbędnych komórek organizacyjnych, sprywatyzowanie niektórych sektorów)
    - likwidacja rocznej ulgi prorodzinnej na dziecko (ulga jest całkiem spora, trzeba by to przeanalizować, ale gdzie zatem jest polityka prorodzinna...)
    - likwidacja ulgi na internet (jeśli te 19% z wydatków uratuje budżet...)
    Generalnie reformy przedstawiane są, za przeproszeniem, od dupy strony, a oszczędności szuka się nie zawsze tam, gdzie potrzeba. I tyle...
    Pozdrawiam - Marcin P.

    OdpowiedzUsuń